piątek, 25 stycznia 2019

Epilog

Spoczywałaś przed lustrem  w łazience, kończąc przeplatanie kłosa. Zwieńczyłaś fryzurę gumką do włosów i okręciłaś się na pięcie, zgarniając z łazienkowej szafki niewielkich rozmiarów czarną torebkę. Narzuciłaś ją na prawe ramie i podążałaś w kierunku drzwi. Wtem nadziałaś się na zagłębiającego się we wnętrzu domu bruneta. Michał pałaszował cię przenikliwym wzrokiem czekoladowych tęczówek od samego czubka głowy do czarnych sandałów z odkrytymi palcami, które zdobiły twoje stopy. Mimowolnie kąciki twoich ust drgnęły znacznie, ukazując mężczyźnie perliste uzębienie. Kędzierski wsparł się łokciem o pobliską ścianę, a dłoń schował za swoją głową. 
-Ładna sukienka.-mruknął z lekkim uśmiechem rozjaśniającym jego  przystojną twarz. 
-Dzięki. Właśnie wychodziłam, bo umówiłam się z Sarą na mieście.-zakomunikowała, zerkając na ekran blokady telefonu, by wybadać czas jaki pozostał jej do spotkania z przyjaciółką. 
-W takim razie będziesz musiała waszą schadzkę przełożyć.-rzekł wprost do twojego ucha, zmniejszając dzielący was dystans. 
Zetknął się swoim czołem z twoim i ulokował wzrok ciemnych tęczówek wprost w twoje błękitne. Po twoim drobnym ciele przebieg dreszcz. Tak bardzo zapomniałaś jak przyjemnym uczuciem była taka reakcja twojego ciała na bliskość twojego męża. Michał zsunął z ramienia torbę treningową, która wydała z siebie charakterystyczny dźwięk do jakiego byłaś przyzwyczajona, opadając tuż obok waszych stóp. Wzdrygnęłaś się lekko na ten nieoczekiwany ruch i podskoczyłaś w miejscu. Brunet zaśmiał gardłowo na twoje zachowanie, a chwilę później jego usta zetknęły się z twoimi. Jego aksamitne wargi łapczywie wyciskały pocałunki na twoich, a wasze koniuszki języka zbyt intensywnie walczyły o dominację. Poczułaś jak na nowo rodzi się w tobie ogień względem siatkarza. Jak rozpala się żar do jego osoby. A jeszcze bardziej nakręcał cię fakt, że to on rozpoczął tą wymianę czułości i to z jaką niebywałą pewnością siebie. Chyba zdążyłaś już zapomnieć o takim jego obliczu. Ujął w smukłe, wielkie dłonie twoje pośladki i przywarł nimi do swojego pasa. Posłusznie się mu poddałaś i skrzyżowałaś łydki za jego plecami, przylegając do niego jeszcze szczelniej. Nie miałaś najmniejszego zamiaru tego przerywać. Podobało ci się to. Brakowało ci jego bliskości. Zaczął kierować się w kierunku waszej sypialni, przenosząc się ustami na twoją odkrytą szyję. Scałowywał z twojej skóry jej uwielbiany przez niego smak , a jej zapach mącił mu w głowie, powodując zawroty. Zatrzasnął za wami drzwi i zrzucił cie na miękki materac waszego małżeńskiego łóżka. Pożerał cię wzrokiem. Wywiercał dziurę w całej twojej sylwetce, bowiem wszędzie było pełno jego spojrzenia. Jego ciemne oczy migotały niczym dwa szmaragdy. Rozpływałaś się, mogąc go takim podziwiać. Sięgnął końcowej partii materiału swojej koszulki i już miał ją zamiar ściągnąć, kiedy jednym zdecydowanym ruchem dłoni go przed tym powstrzymałaś. 
-Ja to zrobię, Misiek.-wypowiedziałaś stanowczo, nie zrywając z nim kontaktu wzrokowego. 
Uśmiechnął się diabelsko, kiwając głową na twoje słowa i niespodziewanie wylądował na twoim ciele, przygniatając cię ciężarem swojego. Zgodnie ze swoją obietnicą podwinęłaś materiał jego ubrania ku górze i pozbyłaś się go. Pod opuszkami palców czułaś zarysy jego mięśni. Tak bardzo dawno badałaś je za pomocą swojego dotyku. Rozgrywający ponownie stopił ze sobą wasze usta toczące ze sobą wymianę namiętnych pocałunków, a dłońmi weryfikował każdy obszar twojego ciała, gdy zsunął z ciebie sukienkę. Każdy milimetr twojej skóry został naznaczony przez jego gładkie wargi, rozpoczynając od dekoltu po same łydki. Wilgotne ślady pozostawiane przez Kędzierskiego na twoim ciele powodowały u ciebie gęsią skórkę. Obrysował dwoma palcami twoje najczulsze miejsce skryte za materiałem czarnej bielizny i uśmiechnął się błogo, gdy zadrżałaś pod wpływem jego dotyku. Wtopiłaś palce w jego ciemne włosy i przyciągnęłaś go bliżej siebie, spoglądając mu głęboko w oczy przed nastąpieniem aktu ostatecznego. Chwilę później twoje gardło rozdzierał przeszywający krzyk w momencie scalenia waszych ciał w jedność jednym, gwałtownym ruchem. Wrzały one pod wpływem wzajemnej bliskości drugiej osoby. Wdychałaś zapach jego ciała z mieszanką potu i ponownie poczułaś to gorące uczucie jakie łączyło waszą dwójkę. Magia waszej bliskości ogarnęła cię i sprawiła, że znowu doznałaś, że jesteś w odpowiednim miejscu , przy odpowiedniej osobie. Kochałaś Michała i po długiej wędrówce wreszcie natrafiłaś na odpowiednią drogę, która zakończyła się waszym nowym początkiem. Z twoich rozchylonych delikatnie ust wydobywały się ciche westchnięcia przeplatające się z rozległymi jękami rozkoszy. Zacisnęłaś mocniej dłonie na barkach Michała i spojrzałaś na niego z błyskiem w oczach, uśmiechając się szczerze, sielankowo. Wasze ciała przeszył na wskroś prąd. Tak bardzo wam zapomniany. Siatkarz zdyszany opuścił się na twoje ciało i przymknął powieki. Czułaś na piersiach jego świszczący, płytki oddech, który łaskotał przyjemnie twoją skórę. Pogładziłaś dłonią jego ciemne, miękkie włosy i obserwowałaś jak stacza się z ciebie na drugą połowę łóżka. Otulała was czerwona, krwista pościel, a twoja głowa spoczywała na jego  klatce piersiowej  pachnącej wilgocią. 
-Cieszę się, że wszystko jest jak dawniej, że nam się udało.-wyszeptał brunet, wymieniając z tobą dłuższe spojrzenie.
-Dziękuję ci, że się nie poddałeś, że walczyłeś.-odparłaś, uśmiechając się subtelnie. 
-Nie mógłbym się poddać, bo bez ciebie nie ma mnie. -musnął ustami twoje odkryte przedramię. 
-Kocham Cię, Michał.-złożyłaś czuły pocałunek na jego ustach. 
Wsłuchując się w brzmienie tych słów z jego ust zdałaś sobie sprawę, że dacie radę, że przełamiecie wszelkie lody, że pokonacie wszelkie przeszkody, bo wasza miłość jest prawdziwa i trwała. Wypełniała cie niebywała euforia, że ta noc była pierwszą gorącą nocą od czasu tragedii jaka was spotkała. To dawało nadzieję, że będziecie jeszcze w stanie powiększyć grono swojej rodziny. Patrzyłaś w przyszłość z optymizmem, bo miałaś przy boku kogoś takiego jak Michał Kędzierski. On był każdym latem i każdą burzą twojego świata, a ty byłaś jego. 

~*~
Witam tutaj po raz ostatni! :( 
Dziękuję Wam za obecność i garstkę komentarzy, ale cieszę się, że jednak ktoś zdecydował się mi towarzyszyć przy tej historii, która momentami sprawiała mi wiele trudu, ale jestem! Podołałam i zakończyłam ją tak jak planowałam od samego początku ;) Michał i Diana odnaleźli wreszcie właściwą ścieżkę, a miłość zwyciężyła i pokonała przeszłość jakże bolesną :3  Teraz skupiam się na krótkim epizodzie z Norbertem Huberem i Anią >>klik<< oraz Janku Fornalu, Ewie oraz Pauli >>klik<< :D Kolejnym projektem będzie Łukasz Kozub, czyli popularna Pusia XD  Całuję i do zobaczenia na innych historiach ( wierzę, że tam zajrzycie i spotkamy się w wątku z komentarzami ^^) 

2 komentarze:

  1. Wow super epilog ��

    OdpowiedzUsuń
  2. Och, lala, jaki piękny epilog! :)
    Obawiałam się go ze względu na Twoje pomysły :D Ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło :) Kryzys w małżeństwie Diany i Michała został zażegnany i wierzę, że w przyszłości doczekają się jeszcze maluchów, które obdarzą miłością :) Pożądanie wzięło nad nimi górę i umocnili się w tym uczuciu, zrozumieli, że nie mogą bez siebie żyć. Może ten kryzys był im potrzebny, by się umocnić? Kto wie! Ale ponoć prawdziwa miłość przetrwa wszystko i tak też było w ich przypadku, z czego bardzo się cieszę :)
    Dziękuję za możliwość czytania tej historii! Mimo, że była krótka to każdy rozdział mnie zachwycał! :)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń